kwi 07 2003

Niemoralna propozycja..


Komentarze: 0

Zawsze byłam - i mam nadzieję, że tak zostanie - idealistką; osobą, która podejmując jakiekolwiek decyzje, sugerowała się drogowskazami etycznymi.. Nie sądziłam, że ja - tak porządna i poukładana, kiedykolwiek będę miała dylemat moralny, wydawało mi się, że zawsze będę potrafiła odróżnić biel od czerni itd..
Zawsze bardziej wzbudzałam zainteresowanie starszych mężczyzn, aniżeli rówieśników.. to samo z resztą w drugą stronę..
W piątek zdarzyło się coś, co zupełnie zbiło mnie z tropu, jeśli chodzi o 'poznanie siebie'.. Od kilku tygodni znam męźczyznę. Właściwie słowo znam, to za dużo powiedziane, bo widujemy się tylko raz na jakiś czas, w celach całkowicie służbowych. Nie pociąga mnie on ani fizycznie, ani psychicznie, zaryzykowałabym nawet stwierdzeniem, że budzi on we mnie coś w rodzaju odrazy..
Ale nie w tym tkwi mój problem.. Zauważyłam, bowiem, że owy pan patrzy na mnie 'takim wzrokiem'.. Zaproponował mi spotkanie przy kawie i mam dylemat - w innych okolicznościach zgodziłabym się bez wahania, ale boję się, że jeśli to zrobię - on uzna to za jakąś zachętę.. A z drugiej strony boję się, że jeśli tego nie zrobię - zaszkodzi mi w (szeroko rozumianej) karierze.. A jeśli ja wszystko źle rozumiem? Jeśli on nie ma wcale nic złego na myśli?
A jeśli by miał - to co bym zrobiła? Odpowiedź mnie zaskakuje, bo nie wiem.. Wydaje mi się, że nie umówiłabym się z nim dla 'kariery', ale sam fakt, że mam wątpliwości budzi we mnie lęk i złość na samą siebie..

wiktoria* : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz